Ogłoszenia o pracę pełne są standardowych zwrotów. Kiedyś w sieci znalazłem artykuł, który w bardzo precyzyjny sposób tłumaczy jak należy je rozumieć:
“Luźna atmosfera w pracy” – Z tej pensji, którą dostaniesz, nie będzie Cię stać na garnitur. Poza tym paru gości i nas ma tatuaż na całym ciele i nosi kolczyki w nosie
“Mile widziana umiejętność zwracania uwagi na szczegóły” – Zlikwidowaliśmy niedawno dział kontroli jakości
“Silna motywacja do pracy” – Kandydatki nie mogą mieć dzieci (w planach też nie)
“Wymagana terminowość i punktualność” – W momencie gdy zaczniesz pracę, będziesz miał od razu 6 miesięcy zaległości
“Elastyczny czas pracy” – Musisz być elastyczny, żeby pracować po nocach
“Dołącz do naszej szybko rozwijającej się firmy” – Na pewno nie będziemy mieli czasu Cię przeszkolić
“Szeroki zakres odpowiedzialności” – Każdy w biurze będzie mógł Ci rozkazywać
“Prosimy stawić się osobiście” – Jeśli jesteś stary, gruby lub brzydki, to Twoje stanowisko będzie już zajęte.
“Dobre zdolności komunikacyjne” – Kierownik mówi, Ty słuchasz, potem zgadujesz, co chciał powiedzieć i robisz to.
“Stanowisko wymaga umiejętności menadżerskich” – Będziesz miał zakres obowiązków kierownika, któremu na pewno nie będzie odpowiadała pensja
“Prosimy nie dzwonić” – W sumie stanowisko jest już od dawna zajęte, to ogłoszenie to tylko formalność
“Poszukujemy kandydatów z bogatym doświadczeniem” – Będziesz musiał zastąpić trzech ludzi, którzy właśnie odeszli
“Ciągła chęć podnoszenia kwalifikacji” – Będziesz się musiał wszystkiego sam nauczyć
“Niezbędna umiejętność rozwiązywania problemów” – Właściwie to u nas panuje taki chaos, że i tak się w niczym nie połapiesz