Na początku grudnia postanowiłem popracować nad lepszą organizacją mojej poczty email. Wynikało to z potrzeby zaoszczędzenia czasu i zwiększenia kontroli nad wykonywanymi zadaniami.
Założenia mojego 30-dniowego wyzwania opisałem tutaj. Przez cały miesiąc chciałem sumiennie stosować się do opisanych zasad, aby móc potwierdzić skuteczność tej metody opisywanej m.in. przez Davida Allena w książce Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności.
Koniec z wyzwaniem!
Dzisiaj postanowiłem, że kończę z tym 30 dniowym wyzwaniem mniej więcej w połowie okresu próby.. Kończę i przechodzę z tą metodą pracy do codzienności :). Tak bardzo spodobała mi się ta metoda, że nie widzę sensu udawania, że jeszcze potrzebuję ją sprawdzać. W połowie okresu próbnego zdecydowałem, że już nie chcę inaczej pracować z pocztą e-mail, jak przy pomocy Inbox Zero.
Co zyskałem dzięki Inbox Zero?
1) Spokój – nie sprawdzając emaili non-stop, jest czas na inne rzeczy. Część spraw “rozwiązuje się sama” w oczekiwaniu na odpowiedź (staram się sprawdzać e-mail 2 razy dziennie. O 10 i 16).
2) Jeszcze raz spokój – już sam fakt, że wyłączyłem powiadomienia w telefonie sprawił, że żyje i pracuje mi się dużo lepiej.
3) Oszczędność czasu – Łącznie na obsługę poczty i spraw, które się w niej pojawiają poświęcam około 1,5 – 2 godzin.
4) Poczucie pełnej kontroli spraw, które naprawdę muszę załatwić. Świetnie działa oddzielny folder ze sprawami, które wymagają mojego działania.
5) “Syndrom odstawienia” – pierwszego dnia ciężko było nie sięgać do kieszeni po telefon, żeby sprawdzić co tam słychać w skrzynce:)
6) To prostsze niż myślałem 🙂
Zupełnie zaskoczyła mnie reakcja ludzi z którymi współpracuję. Gdy im opowiedziałem o moim planie wprowadzenia Inbox Zero, zareagowali entuzjastycznie i koniecznie chcieli poznać szczegóły. Zaskakująco szybko również przyzwyczaili się do faktu, że sprawdzam skrzynkę rano i po południu. O naprawdę pilnych sprawach informują mnie przez komunikator firmowy. Cel, aby przestać używać e-maila jak czatu również został osiągnięty. 🙂
