Po ostatnich sensacyjnych plotkach dotyczących obciążenia składką ZUS każdej wystawionej faktury, na Facebooku napisałem, że dzień w którym ten przepis zacznie obowiązywać, będzie ostatnim dniem prowadzenia przeze mnie działalności gospodarczej. I w dalszym ciągu tę deklarację podtrzymuję.
Nie mam jeszcze sprecyzowanego planu co dalej. Wiem jednak, że nie będę płacił dodatkowego podatku (bo tak należy rozumieć obowiązkową opłatę dla państwa. Niezależnie od tego czy jest nazwana ubezpieczeniem, podatkiem czy darowizną).
Pierwszą z możliwości, która przychodzi do głowy jest otwarcie spółki w Wielkiej Brytanii i zatrudnienie się w niej jako dyrektor. Postanowiłem skontaktować z jedną z firm pomagającą załatwić większość formalności zdalnie i spytać o warunki, wady i zalety prowadzenia spółki na wyspach. Kontakt do tej firmy dostałem od znajomego mieszka w UK i od 2 lat korzysta z ich obsługi księgowej.
Trudne początki? Nic takiego 🙂
Aby rozpocząć działalność takiej spółki, trzeba najpierw ją założyć.
Aby to zrobić, potrzebne będzie:
1) Numer ubezpieczenia społecznego NIN (odpowiednik naszego numeru PESEL i NIP w jednym)
2) Adres w Wielkiej Brytanii pod którym spółka będzie zarejestrowana.
3) Zgłoszenie spółki do rejestru spółek
Wniosek o numer NIN można wypełnić przez internet, ale żeby otrzymać ten magiczny numerek, trzeba już się pojawić osobiście. Wysłanie wniosku i umówienie na spotkanie z urzędnikiem można zlecić firmie, która będzie obsługiwała spółkę. Koszt takiej usługi to około 30 GBP
Adres do prowadzenia działalności można wykupić w firmie prowadzącej księgowość. Koszt około 150 GBP / rok.
Wniosek o rejestrację spółki może również wysłać firma, która będzie wspierała przedsiębiorcę przy prowadzeniu działalności. Koszt to 30GBP. Dodatkowy koszt 30GBP pojawia się gdy spółka będzie zatrudniała pracowników. Ta o której mowa, będzie zatrudniała choćby dyrektora.
Wszytkie formalności mogą się zamknąć w 2 dniach pracy i 240 GBP.
A co dalej?
Dalej też nie jest źle. Pełna obsługa księgowa kosztuje około 80GBP miesięcznie.
Kwota wolna od podatku w Wielkiej Brytanii w 2015 to 10600 GBP, to znaczy że zarabiając do równowartości ponad 60 000PLN nie płacisz ani funta podatku!
Warto również wspomnieć o podatku od dywidend. Wypłaty dywidend do 31865 GBP objęte są 10% ulgą podatkową. Oznacza to, że podatnik, który zarobił do 31865 GPB, nie płaci od tej kwoty podatku.
A teraz najlepsze – VAT. Obowiązek rozliczania podatku VAT, pojawia się w spółkach które w ubiegłym roku podatkowym przekroczyły obrót 82 000 GBP (to prawie 500 000zł!).
Jeśli dodamy do tego obowiązek pierwszego rozliczenia podatku po 20 miesiącach prowadzenia spółki, to już robi się całkiem ciekawie.:)
Czy przeniosę moją działalność do UK?
Przepisy o unikaniu podwójnego opodatkowania (a tym samym braku obowiązku płacenia podatków w Polsce) pomiędzy Wielką Brytanią a Polską mówią o tym, że podatnik jest zwolniony z obowiązku płacenia podatków w Polsce, gdy przeniósł swój ośrodek interesów życiowych do UK. Co to znaczy? W skrócie, że mieszka tam na stałe.
A jak to udowodnić, że mieszka się w UK na stałe? Nie ma jednoznacznych wskazówek, które automatycznie przekonają osobę pracującą w Urzędzie Skarbowym, że ten czy inny podatnik spełnia takie kryteria (albo i nie). W praktyce znaczy to, że jest to loteria, a decyzja US może być uzależniona od wielu czynników: pogoda, działanie kawy albo poziom estrogenów u urzędniczki podejmującej decyzję.
Tutaj więcej informacji o unikaniu podwójnego opodatkowania.
Dla mnie jest to zbyt mało przewidywalne, żeby ryzykować problemy w sytuacji gdy nie będę przebywał w UK przez 100% czasu. A przynajmniej przez większość czasu nie będę przebywał w Polsce.
Chyba nigdy nie pisałem tego tutaj, ale uważam, że jak mam wybór i mogę mieć, albo nie mieć problemów, to wybieram święty spokój. Nawet kosztem kilku, kilkunastu stówek miesięcznie.
Oznacza to mniej więcej tyle, że dopóki nie zdecyduję się na wyjazd do UK na stałe, to opcja z rozliczaniem moich dochodów w spółce LTD w Wielkiej Brytanii odpada. A szkoda, bo warunki rozliczania podatków są tam o niebo lepsze niż w Polsce.
Póki co, aktywnie obserwuję to, co dzieje się w polityce i mam cichą nadzieję, że ten pomysł pozostanie jedynie kaczką dziennikarską, a nie faktycznym planem rządu. 🙂
Jako, że w temacie spółek i podatków w UK, jestem kompletnym amatorem, potraktujcie proszę ten artykuł jako zaproszenie do otwartej dyskusji, a nie rekomendację do podejmowania decyzji.
Będę wdzięczny również za uwagi i komentarze odnośnie tego tematu.